Opinia użytkownika: Samochód jest współużytkowany z żoną, która polubiła dynamiczną jazdę hybrydą (motocykl na sąsiednim pasie przy starcie spod świateł nie ma szans :-) ). Pierwsze hybrydy były nowością i było dużą frajdą osiągnąć 50 km/h w 3 sekundy, zostawiając zdziwioną gawiedź, nawet jadącą w BMW. Ale to było możliwe na oponach letnich. Proponowane przez Toyotę w 2014 roku opony zimowe Dunlop od początku charakteryzowały się uślizgiem, nawet przy spokojnym ruszaniu po suchym, a tym bardziej po mokrym. Dlatego na zimę obowiązkowo włączaliśmy tryb ECO, aby nie zrywać przyczepności. Przyzwyczailiśmy się, że opony są słabe i trzeba na nie uważać. Dlatego zima upływała pod znakiem spokojnej, jak flaki z olejem jazdy. Duże odstępy od samochodów z przodu i z tyłu. Od kilku lat obiecywałem sobie, że wymienię opony, ale może jeszcze w kolejnym roku. Opony zawsze były słabe, jeździmy ostrożnie, bieżnik jeszcze przepisowo duży, w śnieg się wgryza to, po co? Temperatury niskie, opona poniżej 10 lat, to może jeszcze za rok. Mimo jeszcze głębokiego bieżnika żona w pewnym momencie powiedziała, że samochód się ślizga. Ponieważ zapowiadali śnieżyce. Pomyślałem, że żarty się skończyły i coś trzeba kupić, i nie zamierzam oszczędzać.
Klimat zwariował, w zimie głównie pada deszcz. Dobierałem oponę pod względem skuteczności hamowania na mokrym. Nie wiem dlaczego, ale także patrzę na bieżnik opony. Czuję intuicyjnie, że opona musi mieć w miarę szerokie rowki wzdłuż obwodu, aby zachowywać własności kierunkowe.
Skoncentrowałem się na oponach premium, kierowałem się skutecznością hamowania na mokrym. Wybór padł na Goodyear UltraGrip Performance + i nie żałuję.
Na mokrym, bardzo mokrym i błocie pośniegowym w dodatniej temperaturze samochód zachowuje się znakomicie. Opony doskonale odprowadzają wodę. Próby (na pustej jedni bez innych użytkowników) wejścia w zakręt przy 50 km/h pod kątem 90 stopni w ulewnym deszczu kończą się efektem WOW! Samochodu nie da się wprowadzić w poślizg. Świetne własności kierunkowe. Samochód doskonale rusza, nie jestem w stanie spowodować poślizgu kół. Na śniegu dają radę.
Gdy spadł 30 cm, świeży śnieg zorganizowałem 10 minutowy seans ubijania placu pod garażami. Samochód ani razu mi się nie zawiesił i zrobiłem śnieżne klepisko. Na lodzie obłęd. Gdy złapała szklanka na stromym podjeździe (służby nie dojechały), autobusy stały, większość osobówek także, a nasz Yaris powoli pod górę na tym żywym lodzie podjechał i w sposób kontrolowany także z drugiej strony zjechał. Słowem polecam.