Opinia użytkownika: Opona dostarczona razem z pojazdem; nie mogę powiedzieć, że jest zła (bo rzeczywiście zły jest Pirelli W190, którego używałem w latach 1997-2000). Opona dobrze spisywała się w warunkach ostrej zimy i dużych opadów śniegu (trudne warunki terenowe, na wsi). Może rzeczywiście jest zbyt miękka wiosną za czym ścieralność dramatycznie wzrasta. Ogólnie lubię testować różne firmy, więc następnym razem spróbuję pewnie czegoś innego (może Kormoran SnowPro albo Dębica Navigator2) ? Jeździłem w życiu już na Dunlopach DP2, Michelinach XT, Pirelli P3000 (czy coś w tym stylu, nie pamiętam) i nie wierzę w "cudowną świetność" tych firm. Zresztą testy ADAC zawsze pokazują w szczególach brak zdecydowanej wyższości jednych nad drugimi (zawsze coś jest kosztem czegoś). Owszem: Micheliny są zdecydownie lepsze od pozostałych, mają fajną przyczepność, wyczuwalnie lepszą od pozostałych, ale ich cena pozostawia wiele do życzenia! Ponieważ ja nie jeżdżę Xtremalnie a mam trochę elektroniki w samochodzie (ABS, ASR) więc Polarisy wystarczają w zupełności. Jestem przekonany, że Polaris wystarczy każdemu, kto jeździ zimą nie po to, aby się zabić na drzewie, tylko aby pewnie i bezpiecznie dojechać na miejsce (np. na narty na Słowację w środku stycznia). Przyczepność w większości warunków jest więcej niż wystarczająca, samooczyszczanie opony (z błota i śniegu) bardzo dobre, przy zakopaniu w głębokim śniegu spisują się dobrze a nawet za dobrze (niestety, moje auto ma PRZEKLĘCIE NISKI prześwit poprzeczny więc z powodu dobrej "kopności" opon często zawieszałem się na "brzuchu" i przez to wiele czasu traciłem na zakładanie i zdejmowanie łańcuchów "na wszelki wypadek"). Nz. jedna z zim, podczas której używałem tych opon. Odśnieżenie samochodu (dokopanie się do niego) trwało nawet 2 godz. :-)